Kuchnia antyczna
Leave a comment

Krótko o rybie na stole rzymskim

Ryby na rzymskich stołach to rzecz oczywista! Spożywano je częściej niż mięso wieprzowe. Dziś światowy dzień ryby, dlatego też z culiny „Caelum in ore” pojawia się opowieść o rybie.

Obecność ryb w diecie starożytnych Rzymian wydaje się oczywistością. Jak odnajdujemy w źródłach pisanych jadano je na zimno jako przekąskę do drugiego śniadania (prandium). W wykwintniejszej formie uświetniały uczty. Różnorodność podawanych dań niektórych zachwyci, innych może lekko przerazić – ponieważ Rzymianie mieli lekko odmienne gusta kulinarne niż my współcześnie. Znali i nam bliskie sposoby serwowania ryb: smażone na patelni, pieczone na ruszcie, gotowane w wodzie z ziołami, ale również lubowali się w nietypowych potrawach jak: pulpeciki z ogona langusty czy ryby nadziewane móżdżkami i pieprzem. Nie sposób nie wspomnieć o słynnym sosie rybnym, czyli garum, stanowiącym nieodłączny składnik wielu rzymskich dań.

A ile dokładnie rodzajów ryb znali antyczni mieszkańcy basenu Morza Śródziemnego? Jak znajdujemy w opracowaniu prof. Macieja Kokoszki – omawia on ponad …. gatunków. Większość nazw nic nam nie mówi jak np. …. Bardzo możliwe, że rodzaje ryb nie istnieją już we współczesnym świecie. Jednak w monografii odnajdujemy kilka gatunków znanych nam współcześnie: murena, tuńczyk, turbot, serdelki czy dorada.
Ryby, mimo, wydawało by się, swojej wszechobecności nie stanowiły znacznej części menu codziennego Rzymian. Głównie ze względu na swoją cenę. Wartość, co okazalszych ryb w czasach cesarstwa przekraczała budżet codzienny zwykłej rzymskiej rodziny. Stąd też dieta codzienna opierała się na roślinach strączkowych i zbożach. Sytuację zmieniło powstawanie stawów rybnych – ceny ryb słodkowodnych były czasami niemal dwukrotnie niższe niż ceny ryb morskich. Jak więc radzili sobie plebejusze? Zadowalali się rybami tańszymi, jednak nie zawsze grzeszącymi świeżością.

Ciekawym sposobem radzenia sobie w świecie kulinariów było sfałszowanie dania rybnego. Nie stanowiło to czegoś szczególnego, ponieważ z samym zjawiskiem oszustw w kuchni antycznej spotykano się dość często. Zamieniano ziarna czarnego pieprzu na owoce jałowca, a zamiast drogocennego szafranu sprzedawano farbowane wióry drewna. Sam Apicjusz podaje przepis na fałszywą rybę. A oto i on:

Słona potrwa zastępująca soloną rybę: ugotujesz wątróbkę, utrzesz i dodasz pieprzu albo sosu zes fermentowanych ryb, albo soli. Dolejesz oliwy. <Możesz utrzeć> wątróbek zajęczych, koźlęcych, jagnięcych albo kurzych. A jeśli chcesz, przygotowanej masie nadaj w foremce kształt ryby. Pokropisz z wierzchu świeżą oliwą.

Słona potrawa rybna lekko nadjedzona przez naszych rzymskich biesiadników. 

Bibliografia:
Apicjusz Marek Gawiusz, O sztuce kulinarnej sztuk dziesięć, przekł. I. Mikołajczyk, S. Wyszomirski, Toruń 2012; ks. IX, 10 (10).
Winniczuk, L. Ludzie i obyczaje starożytnej Grecji i Rzymu, Warszawa 2008, s. 323-325
Kokoszko M. Ryby i ich znaczenie w życiu codziennym ludzi późnego antyku i wczesnego Bizancjum (III-VII w.), Łódź 2005.
Walker H., Fish: Food from the Waters, Proceedings of the Oxford Symposium on Food and Cookery, Oxford 1998, p. 95-96.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *